Skąd jesteście?

Osobiście pochodzę ze Śląska, z okolic Katowic. Trochę dalszych, ale samochodem nie mam aż tak daleko. ~

Elbląg e-e Raczej bez możliwości szarżowania po Polsce, ale mam tu Kenziego, więc nie mam na co narzekać =v=

Takanori napisał:

Trochę dalszych, ale samochodem nie mam aż tak daleko. ~

Samochodem... *burk* dwoma autobusami masz... *specjalnie sprawdza* 1h36min. SPADAJ, TAKE, JUŻ DO CIEBIE NIE POJADĘ.
Tylko raz, może dwa... a może więcej. Biednyś.

To wracając: jak można łatwo wywnioskować, sama też kręcę się na Śląsku, konkretniej w Zabrzu. To takie dziwne, pomiędzy Bytomiem, Gliwicami i Rudą Śląską. No i... w sumie, nic więcej nie potrzeba wam do szczęścia.

Ale nie jeżdżę autobusami, he.

Poznań, a dokładnie okolice Poznania. :3
(Hue hue hue...)

ALE JA JEŻDŻĘ, JU MADAFAKA.

warszawa, hue

I kiedyś cię nawiedzimy w Warszawie, teehee. Nie no.

... Łódź. Tak bardzo nieforumowe miasto chyba.

...nie no, masz u mnie przejebane. ;-; Zobaczysz, jak Ci wbiję w któryś dzień i... i... DOTKNĘ CIĘ.

I ja też chcę do Casunia!

*zerk w górę* czemu ta ściera mnie ciągle wkopuje? :V

Elbląg 8') albo, jak to mówią chamscy - wieś pod Elblągiem, choć to wciąż wybitnie część miasta. e___e"
Warszawę odwiedzam, huehuehuehue, złapię Cas szybciej. .m.

Zatorze to nie Elbląg.

Przywieź mi kawałek Cas w woreczku c:

panie, panowie, wystarczy mnie dla wszystkich *pręży się*
ale serio, jakby ktoś był w warszawie to wiecie, dajcie znać, pójdziemy na frytki albo powycierać tyłkami ławki w jakimś parku albo coś tam

Zgiń, zniewieściała namiastko istoty ludzkiej.

zabiorę ze sobą Kwiatka w torbie i przyjedziemy, żeby cię ponapastować. :3 *decyzja odgórna, trololo*

...czemu odnoszę dziwne wrażenie, że spakujesz mnie do dwóch walizek..?

... złe wrażenie. do trzech. :3

Cas napisał:

panie, panowie, wystarczy mnie dla wszystkich *pręży się*
ale serio, jakby ktoś był w warszawie to wiecie, dajcie znać, pójdziemy na frytki albo powycierać tyłkami ławki w jakimś parku albo coś tam

Wreszcie jakaś osoba, która chce siedzieć na tyłku w Warszawie. Aww. Tak, po ostatnim mam dość bycia targanym po stolicy. ~

mało chodziliśmy wtedy. x/ zdecydowanie za mało, nie narzekaj.

Dla mnie to zdecydowanie za dużo.

Następnym razem będziemy cię na zmianę ciągnąć na sankach po chodniku. =~=

Okej. Ale chyba łatwiej będzie wziąć coś z kółkami. ~

Wciśnijcie go w samochód po prostu. Przecież dla niego niecałe 100m do przejścia jest jak totalne tortury. >:C

Ej, już bez przesadyyy. ~

Mam Ci przypomnieć, jak podjeżdżałeś samochodem na przystanek położony dwie minuty drogi od Twojego domu? "Nie chciałem nadwyrężać nóg~."

Przypominam, że wtedy jeszcze trzeba było iść do sklepu, choć nie wiem, co kupowaliśmy, ale nieważne. W ogóle... tak bardzo off.