Aster Handlarka Śmiercią
Liczba postów : 8 Dołączył : 26/01/2014
Godność : Aster, tak się nazywa i tak masz się do niej zwracać... Wiek : kobiety się o wiek nie pyta! *33~* Zawód : a oficjalnie *prezes firmy* czy nieoficjalnie*zabójczyni i handlarka bronią*? Orientacja : niestwierdzono Partner : ...? co? Wzrost i waga : jakie 170 na 55kg... Znaki szczególne : w sumie to chyba, noszenie przy sobie cały czas miecza jest znakiem szczególnym... Aktualny ubiór : ma na sobie czarne kimono , które ma bardzo luźno założone, na nogach ma ciemne baleriny, w ręku trzyma katanę... Ekwipunek : telefon, katana, portfel, klucze do domu Obrażenia : żadnych, chyba, że ja o czymś nie wiem... Multikonta : Rose ^-^
| Temat: all started... Nie Sty 26, 2014 1:35 pm | |
| Nie można powiedzieć czemu tak się stało, ale pierwszym co pamięta jest widok jej zabijanych rodziców. Na jej oczach w jej dziesiąte urodziny. Mężczyzna w czerni odciął mi głowy, a ją samą zostawił bez zadrapania. Zemdlała przez szok jaki to wydarzenie wywołało. Gdy już się obudziła nie pamięta jacy byli jej rodzice, co robili, gdzie pracowali i nawet jaka ona sama była. Szok jakiego doznała w tamtym momencie, gdy rodzice zostali zabici na wprost niej zostawił ślad na psychice. Gorsze jednak było to, że człowiek, który ich zabił zabrał ją stamtąd i co dziwne, nie zabił gdy zobaczyła jego twarz. Wręcz przeciwnie, widział w niej potencjał i postanowił go jak najlepiej wykorzystać. Nazywał się Hozuki, ale w sumie nigdy się nie dowiedziała, czy to było jego prawdziwe imię, czy tylko pseudonim. Jakby nie patrzeć nawet nie chciała tego sprawdzać, wolała mu wierzyć na słowo. Mieszkała z nim przez okrągłe dwadzieścia lat, jako jego uczennica i córka. Tak przynajmniej ją nazywał gdy przedstawiał ją dyktatorom czy mafiozom, który to sprzedawał broń, narkotyki, ludzi czy trujące rośliny jak i zwierzęta. Nawet gdy podróżowali nie pozwolił jej zaprzestać ćwiczeń. Codziennie kilka godzin spędzała na treningi po czym na naukę. Nie chodziła do normalnej szkoły, lecz mimo to jej wyniki były lepsze od rówieśników. Może jej wyniki były lepsze, może posiada te czarne pasy, ale nie miała żadnych znajomych wśród normalnych ludzi. Hozuki na to nie pozwalał :”Przecież masz wystarczające kontakty z ludźmi!”. Tak, tylko byli to politycy, szefowie mafii czy dyktatorzy. Gdzieś podczas tego okresu przenieśli się do Ratherlon’u i zamieszkali tam. Chociaż rzadko udawało mi się zostać na dłużej to posiadali dom do którego mogli wracać. Gdy miała już dwadzieścia pięć zaczęła załatwiać interesy sama. Jej mistrz i ojciec był na tyle schorowany, że zaprzestał jeździć po świecie i zaczął pożyczać pieniądze ludziom w potrzebie, a następnie odbierać je w dość brutalny sposób. Ona w tym czasie jeździła po świecie i sprzedawała „towar”. Nauczyła się w ten sposób jak radzić sobie w kłopotach i że kontakty są potrzebne. Zwłaszcza jeśli chcesz wyjść cało i z zyskiem. Bez nich możesz najwyżej wyjść na zero i to jeszcze w przypływie szczęścia... Po jednej z udanych transakcji dostała niespodziewany telefon. Była już w sumie nie daleko od domu więc nie spodziewała się złych wieści. W sumie wieści te nie były na tyle złe, co szokujące. Hozuki otworzył biznes pożyczkowy. W pierwszej chwili myślała, że się przesłyszała, ale on naprawdę to zrobił. Oczywiście nie obeszło się bez kłótni i sprzeczek, ale tak jak zwykle emerytowany zabójca postawił na swoim. Firma rozwijała się bardzo szybko, jednak razem z rozwojem Aster musiała porzucić swoje miano Handlarki Śmiercią i zając się tą firmą. Tytuł ten został jej nadany przez jej stałych klientów. W końcu na wszystkim co przewodziła i sprzedawała wisiało „widmo śmierci”. Sama nie rozumiała zbytnio tego określenia, to też jej ignorowała. Od początku gdy zaczęła pracować w Black Wind, bo tak nazwano firmę, próbowała się wyrwać i wrócić do handlowania. Zabijanie sobie już dawno temu odpuściła. W cały m swoim życiu zabiła około dwunastu ludzi i tyle jej starczyło. Po za tym gdyby ktoś wydobył jej uczynki na światło dziennie to skazana by została na pewną śmierć. Zaczęła zbierać ludzi, którzy w niektórych dziedzinach życia może i byli od niej lepsi, ale na pewno nie silniejsi. To ona tu mówiła do dyktatorów po imieniu i sprzedawała życie niewinnych ludzi jak i niewolników za bezcen... W swoje trzydzieste urodziny nareszcie mogła pozostawić swoim zaufanym ludziom firmę i zacząć dalej podróżować po świecie. Niestety, gdy miała wylecieć dostała telefon ze szpitala. Hozuki umarł. Przyczyną śmierci było zatrzymanie akcji serca. Nic nie dało się poradzić. Nie zatrzymała jednak telefonu, wykonała po prostu szybki telefon i upewniła się, że pogrzeb odbędzie się w dzień jej powrotu. Mimo wszystko należało mu się chociaż tyle z jej strony. Wychował ją i nauczył wszystkiego. Można też bez przeszkód powiedzieć, że dzięki niemu stała się kimś ważnym i na tyle silnym, że bez problemu zabije, torturuje, przekupi czy skopie tyłek. Trzy lata... Tyle już minęło od jego śmierci. Przez pierwszy rok niestety firma rozwijała się bez niej. Załatwiła wszystkie sprawy związane z handlem i teraz to klienci przyjeżdżają do niej. Dzięki temu, może bez problemu siedzieć w biurze i przy okazji nie tracić potrzebnych kontaktów. W końcu to Black Wind jest tym co dostała po swoim ojcu/ mistrzu. Po za umiejętnościami oczywiście...
W sumie nigdy nie dowiedziała się dlaczego i jej wtedy nie zabił. Nie ważne jak wiele razy pytała i prosiła, błagała o tą odpowiedź. Za każdym razem kazał jej zapomnieć o tym i skupić się na następnym zadaniu czy dostawie... | |
|