|
| Plac zabaw | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Go?? Gość
| Temat: Plac zabaw Sob Wrz 14, 2013 4:41 pm | |
| Multum wrzasków, pyziatych, roześmianych twarzyczek, ubrudzonych żółtawą ziemią z piaskownicy, plotkujących między sobą matek, komentujących styl dość przystojnego sprzątacza ulicznego, który to musi zaprowadzać porządek po ich pociechach i, przede wszystkim, wszystkie sprzęty, mające umilić życie tym najmłodszym. Dość sporo huśtawek, zarówno z zabezpieczeniami dla najmniejszych dzieci, jak i tych z oparciami, czy bez; niemal gigantycznych rozmiarów zjeżdżalnia, dzięki swojemu zadaszeniu idealnie nadająca się do roli wieży, w której zamknięta jest królewna... no i piaskownica, która jest głównym źródłem brudu na kilkuletnich buziach. Są tu też tak zwane "koniki", czyli inaczej dwuosobowe huśtawki, z mięciutkimi siedzeniami, by upadki wywołane złośliwością osoby po drugiej stronie nie były aż tak bolesne. No i jest przystojny sprzątacz. Z długimi włosami~. |
| | | Oliver Szpieg
Liczba postów : 19 Dołączył : 19/01/2014
Godność : Oliver Einer Wiek : 19 Zawód : Szpieg Orientacja : Aseks Partner : ... seriously? Wzrost i waga : 160/45 Znaki szczególne : Einer nie jest osobą, która jakkolwiek mogłaby się wyróżniać, no może poza wiecznie nie odstępującej go na krok maski czy chomika w kieszeni bądź węża na szyi. Dodać jeszcze można, że chociaż ma 19 lat przypomina podstawówkę albo gimbusa i to takiego niewyrośniętego. To w ogóle dziwny człowiek jest... Aktualny ubiór : Natalie: biały T-shirt, na to zarzucona czarna bluza i czarne... pseudo-bokserki oraz ciemne adidasy.
Yuu: czarna koszulka, na to biała bluza z podwiniętymi rękawami, 3/4 jeansy i najnormalniejsze tenisówki. Ekwipunek : Co nosi przy sobie? Taki tam mały sztylecik żeby było czym chleb pokroić dla głodujących wron. Dodatkowo łańcuszek bardzo często zapinany na ręku pod bluzą sięgający od nadgarstka do łokcia (po co mu to? Nikt nie wie). Multikonta : Nope
| Temat: Re: Plac zabaw Pon Lut 03, 2014 10:35 am | |
| Typowy dzień na placu zabaw, roześmiane buźki dzieciarni, mateczki raz po raz odkrywające w sobie coraz to nowe pokłady śliny na języku, która tak sprawnie pozwalała im prowadzić kolejną serię pogaduszek. Miły dzień, ale... Jak zwykle musi być jakieś "ale". W tym wypadku był to niziutki i drobniutki chłoptaś o kruczoczarnej burzy włosów, która zdawała się jakoby żyła własnym życiem, a podejście bliżej grozi pożarciem i strawieniem na miejscu. - Won mi stąd! - Krzyk chłopaka rozniósł się po placu, kiedy po raz kolejny odepchnął nogą dzieciaka, który skrupulatnie starał się odpędzić go od huśtawek, w międzyczasie z przeciwnej strony zaatakowało dwoje innych. Cudem udało mu się złapać jednego za bluzę i przytrzymać. Niestety, ostatni z zawziętych na jedyną wolną huśtawkę nie próżnował i w międzyczasie zaszarżował prosto na Olivera, ten runął jak długi. Nie ma właściwie, co się dziwić, z jego posturą wyglądał nawet przy tych dzieciakach jak chuchro wyciągnięte ledwo z kostnicy po śmierci z zagłodzenia. - Co ja wam małe, denerwujące bestie zrobiłem, hę?! Idźcie zrobić coś produktywnego, obsrańce jedne! Na przykład dajcie mi spokój! Siłowali się tak jeszcze dobrą chwilę i prawdopodobnie gdyby nie interwencja sił wyższych nastolatek leżałby teraz z podbitym okiem, już wystarczy, że bachorstwo zostawiło mu piękną pamiątkę w postaci śladów po ugryzieniu na przegubie. Ale jak mówiłam, siły wyższe są niezastąpione i zawsze wiedzą, w którym momencie uderzyć z opadami deszczu. Chwilę później cały plac opustoszał, zdegustowane matki musiały skończyć serię plotek na dzień dzisiejszy i raźnym krokiem zabrały swoich młodocianych recydywistów do domu na kreskówki. - W końcu – odetchnął głęboko. - Teraz czas na przyjemniejsze rzeczy. Momentalnie na twarzy chłopaka wykwitł głupkowaty uśmieszek, jak szaleniec wskoczył na pustą huśtawkę i śmiejąc się przeraźliwie zaczął nucić następną piosenkę o żelkach, podczas, z gdy z jego kieszeni wychylił mały łepek brązowiutki chomiczek. Zastrzygł drobnymi uszkami i wysunął się z kieszeni czarnej bluzy jeszcze kawałek. I wtedy właśnie okazało się, że określenie "mały" pasuje do chomika... Ale nie do tego. Burnygunden, gdyż takie imię dostał na oliverowskim chrzcie zwierzęcym, był istnym mutantem. Nikogo nie zdziwiłoby gdyby okazało się, iż ten chomik, o ile można to tak jeszcze nazwać, jest cięższy od własnego pana. Czego się spodziewać po zwierzęciu, które z takim zapałem zje wszystko, co podłoży mu się pod pyszczek, ot taki sobie recykling - dasz mu cokolwiek, to powróci strawione w zupełnie innej postaci. Tak, więc ciemnowłosy siedział nucąc pioseneczki z tępym uśmiechem na ustach, deszcz lał mu się na głowię strumieniami, a chomik jakby próbował mu przekazać telepatycznie, iż najrozsądniejszym wyjściem, zamiast siedzieć tak na tym dziwnym urządzeniu robiącym siuuu do góry i chwilę później siuuu do dołu, byłoby pójście do jakiejś ładnej restauracji i zjedzenie porządnego obiadu. | |
| | | Natalie Szpieg
Liczba postów : 30 Dołączył : 02/11/2013
Godność : Natalie Wiek : 17 lat Zawód : Uczennica Orientacja : Hetero Wzrost i waga : 165/50 Aktualny ubiór : Avkowy+ czarna bluza z dużym kapturem i szpilki, makijaż, lakier na paznokcie, torba przewieszona przez ramię na skos. Ekwipunek : Telefon, portfel, wytrychy, nóż, fałszywe dokumenty - ukryte. Obrażenia : Wiecznie paprząca się rana
| Temat: Re: Plac zabaw Pon Lut 03, 2014 7:35 pm | |
| Po chwili na placu zabaw pojawiła się nowa, znana przez chłopaka osoba. Krótko ściele włosy,chuda jak patyk, ubrana jedynie w ciepłą bluzę. Przysiadła się wykończona obok chłopaka. Spojrzała na niego lekko się uśmiechając. Nie miała sił nic mówić, cieszyła się, że ten dzień dobiegł końca i mogła trochę odpocząć. Zresztą jej wyraz twarzy jak i brudne ubrania mówiły same za siebie, co się działo. Położyła więc głowę na jego ramieniu i westchnęła ciężko wpatrując się w pusty plan zabaw. - Wystraszyłeś wszystkich co?- spojrzała na chłopaka zastanawiając się gdzie chowa jednego z swoich zwierzaków. Zawsze jakiegoś przecież przy sobie miał. | |
| | | Oliver Szpieg
Liczba postów : 19 Dołączył : 19/01/2014
Godność : Oliver Einer Wiek : 19 Zawód : Szpieg Orientacja : Aseks Partner : ... seriously? Wzrost i waga : 160/45 Znaki szczególne : Einer nie jest osobą, która jakkolwiek mogłaby się wyróżniać, no może poza wiecznie nie odstępującej go na krok maski czy chomika w kieszeni bądź węża na szyi. Dodać jeszcze można, że chociaż ma 19 lat przypomina podstawówkę albo gimbusa i to takiego niewyrośniętego. To w ogóle dziwny człowiek jest... Aktualny ubiór : Natalie: biały T-shirt, na to zarzucona czarna bluza i czarne... pseudo-bokserki oraz ciemne adidasy.
Yuu: czarna koszulka, na to biała bluza z podwiniętymi rękawami, 3/4 jeansy i najnormalniejsze tenisówki. Ekwipunek : Co nosi przy sobie? Taki tam mały sztylecik żeby było czym chleb pokroić dla głodujących wron. Dodatkowo łańcuszek bardzo często zapinany na ręku pod bluzą sięgający od nadgarstka do łokcia (po co mu to? Nikt nie wie). Multikonta : Nope
| Temat: Re: Plac zabaw Pon Lut 03, 2014 9:09 pm | |
| Spojrzał na Natalie spod mokrej grzywki, uśmiechając się wesoło. Szybko zlustrował jej ubranie z zaciekawieniem. Co ona tam porabiała, że tak się ufajdała tym wszystkim? Przez chwilę chłopak miał wrażenie jakby uciekała przed całą armią wściekłych dobermanów, kibicami wychodzącymi ze stadionu po przegranym meczu, a na dokładkę jakby jeszcze zaatakował ją walec. Ciemnowłosy rozejrzał się znów po placu zabaw. Pustki, jakie tam nagle zapanował i szare niebo potęgowały wrażenie jakby na plac nikt nie zaglądał od wieków. - Czemu od razu, że ja ich wystraszyłem.. byłem grzeczny - nadął policzki upodabniając się do chomika. - To oni mnie zdenerwowali. Żebyś widziała te ich kły! Wampiry, jeszcze tego brakowało żeby mi się wgryźli w żyłę, a szczerze mówiąc, jeden był blisko. A jak skurkowaniec dziabł! Z każdym rokiem te monstra robią się coraz bardziej zmutowane. Zobaczysz, jeszcze 5 lat i będą umieli tymi swoimi zębiskami robić dziury w budynkach. Podniósł do górę rękę, na której widniały świeże ślady zębów. Na wspomnienie grupki atakujących dzieci na skroni pojawiła się żyłka. Jak tylko go znajdę to mu te kudły z tej pustej makówy powyrywam, posiekam go na kawałeczki i wyślę za granicę w puszce! Z każdym nowym pomysłem na torturę usta wykrzywiały mu się w coraz bardziej przerażającym uśmieszku. Tak... Oliver nienawidził dzieci, widział w nich Wroga Społecznego Nr.1, a wszystko tylko przez to, że owe istotki wyjadały mu najlepsze słodycze z cukierni. - Co Ci się stało - zapytał oderwany od kolejnych prób morderstw na barbarzyńskich dzieciakach-mutantach. - Armia nieokrzesanych neandertalczyków czy znowu potknęłaś się o własną nogę? Ze mną możesz być szczera, siostra. Uśmiechnął się uroczo i wyciągnął z kieszeni Burnygundena, który tylko spojrzał na niego wzrokiem z serii: "Zabiję Cię". - O, widziałaś?! Puścił do mnie oczko! Chłopak podskoczył wesoło na huśtawce, która tylko zatrzeszczała cicho, po czym podał jej chomika i wyjął spod bluzy nieotwartą jeszcze paczkę miśków-żelków. - Chcesz? - Zatrzepotał opakowaniem tuż przed jej nosem. | |
| | | Natalie Szpieg
Liczba postów : 30 Dołączył : 02/11/2013
Godność : Natalie Wiek : 17 lat Zawód : Uczennica Orientacja : Hetero Wzrost i waga : 165/50 Aktualny ubiór : Avkowy+ czarna bluza z dużym kapturem i szpilki, makijaż, lakier na paznokcie, torba przewieszona przez ramię na skos. Ekwipunek : Telefon, portfel, wytrychy, nóż, fałszywe dokumenty - ukryte. Obrażenia : Wiecznie paprząca się rana
| Temat: Re: Plac zabaw Wto Lut 04, 2014 7:23 pm | |
| - Tak, tka ciebie zawsze wszystkie dzieci gryzą i macie się ze sobą jak pies do jeża.- zawsze tak było i Nat doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Pogłaskała Oliego po łepku by się uspokoił i nie histeryzował jak stara baba. - Przeczołgałam się po rurach by tam kilka ciekawych rzeczy zrobić i coś poszło nie tak i mam kilka siniaków albo na pewno one się pojawia jak ich jeszcze nie ma. - westchnęła, a deszcz w międzyczasie zdążył ją zmoczyć do suchej nitki. Ale słysząc docinkę brata trzasnęła go z liścia w łep by się opamiętał. To ona tu była młodsza siostrą,więc powinien ja bronić i opiekować się niczym słodki zwierzakiem czy maskotką, pomijając fakt iż nie pasowała raczej do tego schematu. Kiedy wyjął chomika stwierdzając, że do niego mrugnął przetrawiła ten fakt i kiwnęła twierdząco głową siląc się na uśmiech, by dostać nieco żelków na dłoń, która wyciągnęła w jego stronę. | |
| | | Oliver Szpieg
Liczba postów : 19 Dołączył : 19/01/2014
Godność : Oliver Einer Wiek : 19 Zawód : Szpieg Orientacja : Aseks Partner : ... seriously? Wzrost i waga : 160/45 Znaki szczególne : Einer nie jest osobą, która jakkolwiek mogłaby się wyróżniać, no może poza wiecznie nie odstępującej go na krok maski czy chomika w kieszeni bądź węża na szyi. Dodać jeszcze można, że chociaż ma 19 lat przypomina podstawówkę albo gimbusa i to takiego niewyrośniętego. To w ogóle dziwny człowiek jest... Aktualny ubiór : Natalie: biały T-shirt, na to zarzucona czarna bluza i czarne... pseudo-bokserki oraz ciemne adidasy.
Yuu: czarna koszulka, na to biała bluza z podwiniętymi rękawami, 3/4 jeansy i najnormalniejsze tenisówki. Ekwipunek : Co nosi przy sobie? Taki tam mały sztylecik żeby było czym chleb pokroić dla głodujących wron. Dodatkowo łańcuszek bardzo często zapinany na ręku pod bluzą sięgający od nadgarstka do łokcia (po co mu to? Nikt nie wie). Multikonta : Nope
| Temat: Re: Plac zabaw Sro Lut 05, 2014 11:16 am | |
| Oliver, jak to on ma w zwyczaju, wziął całą garść żelków i wpakował sobie do buzi. - One mnie gryzą… ja im tylko oddaję – odparł między kolejnymi gryzami, w których jego zębiska odrywały miśkom słodkie główki. Zdawał sobie całkowicie sprawę z faktu, iż Nat wiedziała jak bardzo nie przepada za dzieciarnią, chociaż sam wygląda jak niewyrośnięty gimnazjalista. – Dam ci taką braterską radę… Dotknął głowy, w którą chwilę wcześniej oberwał bardzo brutalnie. Można by rzec, że przyzwyczaił się już do częstych tego typu sytuacji. Właściwie, zdziwiłoby go bardziej to, że Nat go nie uderzyła. Robiła to za każdym razem, kiedy się jej odgryzał lub naśmiewał. Taka rola starszego brata… jeździć po młodszych, robić sobie z nich żarty i bawić się w ich „Ciotkę Dobrą Radę”. - Następnym razem jak będziesz się po tych rurach kręcić to zrób kilka zdjęć. Chętnie powieszę je sobie kiedyś nad łóżkiem, aby wspominać ten miły dzionek – zaśmiał się i poczochrał ją po głowie, a raczej wytarmosił jej włosy do tego stopnia, że nawet nie przypominało to już włosów. Po czym nasypał jej na dłoń garść pozostałych jeszcze gdzieś na dnie opakowania żelków. - Śliczną mamy dziś pogodę, nieprawdaż? – Ziewnął przeciągle.– Strasznie zmęczony jestem jakoś. Nicnierobienie jest naprawdę trudne. Niby sobie tylko siedzisz, a wysysa z ciebie, draństwo, całą pozytywną energię... | |
| | | Natalie Szpieg
Liczba postów : 30 Dołączył : 02/11/2013
Godność : Natalie Wiek : 17 lat Zawód : Uczennica Orientacja : Hetero Wzrost i waga : 165/50 Aktualny ubiór : Avkowy+ czarna bluza z dużym kapturem i szpilki, makijaż, lakier na paznokcie, torba przewieszona przez ramię na skos. Ekwipunek : Telefon, portfel, wytrychy, nóż, fałszywe dokumenty - ukryte. Obrażenia : Wiecznie paprząca się rana
| Temat: Re: Plac zabaw Sro Lut 05, 2014 12:27 pm | |
| - Tak, pogryzłeś ich co?- zaśmiała się, kręcąc głową. Oli gryzący dzieciaki niczym lew zebrę czy inna gazele. tak... to by było nawet super śmieszne. Pomijając jednak te rozmyślania nad tym jakże śmiesznym zjawiskiem,które mogło by miejsce, Nat spojrzała na chłopaka, który już za chwilę miał jej udzielić jej jakiejś to cudownej rady. Słysząc ją dziewczyna roześmiała się. - Dużo byś i tak nie zobaczył, tam ciemno jest.- wytknęła mu język, po czym poczęła zajadać się żelkami. -Idealna by wybrać się na spacer.- westchnęła. - Zbieramy się, zanim ten chomik, zmieni się w wycior d fajki. - mruknęła spoglądając na chłopaka. zaraz, to też przejechała dłoniąpo włosach by je jakoś ułożyć chociaż i tak mega kiepsko wyglądały poczochrane i zmoczone. | |
| | | Oliver Szpieg
Liczba postów : 19 Dołączył : 19/01/2014
Godność : Oliver Einer Wiek : 19 Zawód : Szpieg Orientacja : Aseks Partner : ... seriously? Wzrost i waga : 160/45 Znaki szczególne : Einer nie jest osobą, która jakkolwiek mogłaby się wyróżniać, no może poza wiecznie nie odstępującej go na krok maski czy chomika w kieszeni bądź węża na szyi. Dodać jeszcze można, że chociaż ma 19 lat przypomina podstawówkę albo gimbusa i to takiego niewyrośniętego. To w ogóle dziwny człowiek jest... Aktualny ubiór : Natalie: biały T-shirt, na to zarzucona czarna bluza i czarne... pseudo-bokserki oraz ciemne adidasy.
Yuu: czarna koszulka, na to biała bluza z podwiniętymi rękawami, 3/4 jeansy i najnormalniejsze tenisówki. Ekwipunek : Co nosi przy sobie? Taki tam mały sztylecik żeby było czym chleb pokroić dla głodujących wron. Dodatkowo łańcuszek bardzo często zapinany na ręku pod bluzą sięgający od nadgarstka do łokcia (po co mu to? Nikt nie wie). Multikonta : Nope
| Temat: Re: Plac zabaw Sob Lut 08, 2014 8:07 pm | |
| - Nie pogryzłem.. Nie smakowali ani trochę jak dobre cukierki. Blee – wystawił język, a w głowie pojawiło się stado obrazków przewijających się niczym film, które ukazywały jak bardzo dzieciaki byłyby poturbowane gdyby tylko Oliver zaczął je gryźć jak miśki-żelki. – To, co, że ciemno. To zainwestuj w tego no.. To takie błyskające. PUF i się świeci i zdjęcie jest ładne. Pamiętam jak to widziałem po raz pierwszy: noc, pięknie jest, dobrze jest, a tu nagle, jak nie błysło, jak nie trzasło. Na początku myślałem, że burza, a potem wychodzi jakiś dziwak i wali po oczach takim błyskaczem, aż się zatoczyłem. W rękach trzymał takie cudo, co to się potem okazało aparatem. Wiesz, jaki to był szok? Można uchwycić czyjąś zaćpaną mordkę na kawałku papierka. Za to zrozumiałem wtedy jedną rzecz… -położył jej rękę na ramieniu dramatycznie wzdychając. – Na świecie szerzy się chamstwo i drobnomieszczaństwo, ot, co! Zapamiętaj to, Młoda! Cóż poradzić? Chłopięcie to jest tak samo beznadziejne w technologii, jak w kontaktach międzyludzkich z dziećmi, które swoją drogą mają do ludzi tyle, co polska reprezentacja do piłki, dlatego też najprostszy aparat jest dla niego skomplikowany jak zaplątane słuchawki, już nie wspominając o takim cudzie techniki jak telefon czy komputer. Wychowanie na wsi jednak robi swoje, a ciemnowłosemu jakoś wyjątkowo to nie przeszkadzało. Komórki – brak, dzięki czemu nikt nie zawracał mu głowy, komputera – brak i nie musiał reszty życia spędzać grając w gry, w których i tak zabijaliby go po kilku sekundach. - Tak można by gdzieś pójść. Zaczynam odczuwać skutki przyśnięcia na dworcu… -kichnął i wytarł nos w bluzę.- Ruszmy się gdzieś. Spojrzał na chomika, który teraz wydawał się być wyjątkowo mocno obrażony ze swoim stojącym, mokrym futerkiem. Ot foch na pana, który tylko dumnie podniósł się z huśtawki i przeszedł kawałek smarkając raz po raz nosem. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Plac zabaw | |
| |
| | | | Plac zabaw | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |