„Nie, znowu te cholerne zasady!” Najprościej ujmując – podła zmora wszystkich użytkowników. Niestety (a może i na całe szczęście), tak to już w internetowym świecie bywa, że wszędzie musi zawitać dział, którego treści trzeba się trzymać, żeby jeden z kaprysu nie wydłubał łyżeczką oka drugiemu i żeby pozostać wolnym od ostrzeżeń oraz nie zostać pozbawionym dostępu do forum. Nie od dziś wiadomo, że nieznajomość regulaminu nie zwalnia z jego przestrzegania, toteż siłą rzeczy lepiej dowiedzieć się, co nam wolno, a czego nie.

Zapewne nikogo nie zdziwi, że ten dział służy do wzbogacenia waszej wiedzy na temat forum, także jest to kolejny punkt do odhaczenia przed rozpoczęciem gry. Znajdują się tu informacje o realiach, z którymi mamy do czynienia, a także o istniejących tu grupach, rangach i wszelakich dodatkach, które urozmaicają fabułę. Oczywiście „kto pyta, nie błądzi”, więc jeżeli coś okaże się niezrozumiałe, pojawią się tu pewne niedopowiedzenia czy nieścisłości – można spokojnie zgłosić się do administracji.

Na dobrą sprawę znajduje się tu wszystko, co wiąże się z organizacją forum i... paradoksalnie nie tylko z nią. Można znaleźć tu działy od propozycji i pytań, przez drobne zgłoszenia użytkowników do administracji, a także ogłoszenia od administracji, aż po zwyczajne zgłoszenia czasowej nieobecności na forum czy ogłoszenia, typu: „Nudzę się i mam ochotę popisać. So shut up and slee...” I wszyscy wiedzą, o co chodzi.

To chyba najbardziej przeludnione miejsce w całym Rathelonie. Ilość osób, która przechodzi przez główną aleję miasta zdaje się nigdy nie maleć i nawet w nocy pęka w szwach. Znajduje się tu wszystko – banki, sklepy, kawiarnie, wejście do metra, budynki firm, a nawet można trafić tu na przychodnię. Wszystko jest patrolowane przez policję i ochronę, a ilość kamer jest porażająca. Tutaj wszystko jest możliwe.

Wysokie na kilkanaście pięter, strzeliste i w pełni nowoczesne budynki mieszkalne – oto raj, jaki stworzyli dla siebie mieszkańcy Rathelonu. W czasach, gdy zaczyna brakować miejsca, a chce się oszczędzić czasu, wieżowce to najlepsza inwestycja. W pełni zautomatyzowane, ogromne mieszkania czasem przekraczają powierzchnią domki na przedmieściach. Wszystko jest zabezpieczone przez alarmy, a ochrona gotowa jest interweniować na każde wezwanie mieszkańców.

Czego tu nie ma! To jedna, wieczna impreza! Oświetlona tysiącami neonów, otoczona przez tłumy ludzi, a muzyka rozbrzmiewa nawet w najpodlejszych zakątkach tej dzielnicy. Jak to się mówi: „Małe party jeszcze nikogo nie zabiło”, a co niektórzy biorą to do siebie i nie przestają się bawić, nawet na skraju wytrzymałości. W dzień knajpki pękają w szwach, zaś wieczorami tłumy napadają na puby i kluby. Spotkać tu można wszystkich, od wielkich gwiazd po najczarniejsze charaktery rodem z filmów kryminalnych. Biznes się kręci i wątpliwe, by kiedykolwiek przestał.

Jedno z najbardziej spektakularnych miejsc w całym mieście. Kasyno to ogromny, szklany, futurystyczny budynek, który jest chyba najjaśniejszym punktem w centrum. Zjeżdża tu cała śmietanka Rathelonu, jak i poszukujący szczęścia oraz pieniędzy hazardziści. Piękne kobiety, jak i bar z wyśmienitymi drinkami potrafią zawrócić w głowie nawet najwytrwalszym graczom. To świetne miejsce, by spędzić tu całe noce, stracić cały majątek i zapomnieć o brudnym świecie poza murami kasyna.

Swoimi rozmiarami przypomina niewielki las, z tym, że jest idealnie zadbany i zaprojektowany z drobnymi szczegółami. To zielone płuca miasta. Wielu ludzi przychodzi tu odetchnąć od zgiełku, jaki panuje na ulicach. Znajduje się tutaj staw, po którym można pływać łódką czy rowerkiem wodnym, place zabaw dla dzieci, multum ścieżek z rozstawionymi obok ławkami, na których można usiąść, w celu zrobienia sobie przerwy podczas spaceru. W samym środku parku znajduje się palmiarnia z ekskluzywną restauracją. Jest to wyjątkowe miejsce.

Białe, nagrzane piaski, zimne drinki, głośna muzyka i... całe tłumy ludzi. Tutaj nigdy nie jest pusto i spokojnie. Plaże Rathelonu uważane są za jedne z piękniejszych, a imprezy, które się tu odbywają często przechodzą do historii jako: Dude, that was sooo epic! Nic dziwnego, że do tego miejsca ciągnie wszystkich, którzy chcą zapomnieć o trudach w pracy czy domu. Wkoło znajduje się mnóstwo knajpek i budek z napojami, w których można ugasić pragnienie lub szybko coś przekąsić.

Są miejsca, gdzie lepiej się nie zapuszczać bez świadomości, że można z nich wyjść z siekierą wystającą z pleców. Nawet Rathelon szczyci się takimi „perełkami”. Slumsy to sama śmietanka towarzyska gangów, szajek przestępczych i biedoty, której nie stać nawet na wyjęcie normalnego, małego mieszkanka. Odrzucone i na uboczu, są niczym pasożyt – kartonowe miasteczko, stare bloki mieszkalne i przyczepy kempingowe. Kwintesencja starego, amerykańskiego filmu.

Prawdopodobnie ostatnie takie miejsce w pobliżu miasta. Uchowało się ono dzięki pielęgnacji i pobliskiej policji, a mieszkańcy osiedlowych domków jednorodzinnych cieszą się spokojem oraz prywatnością. Jak za starych czasów, gdy jeszcze Rathelon nie rozrósł się tak strasznie, ludzie toczą tu swój żywot. Z całą pewnością udogodnieniem są ogrody, o które dba się szczególnie, biorąc pod uwagę, jak niewielu już może sobie pozwolić na taki luksus w tych okolicach.

Tu tak naprawdę... nic nie ma. Zanieczyszczone lasy, nieużytki polne, wszystko szare, bure i nijakie. Jedyne dwa, większe budynki, jakie się tu znajdują to więzienie oraz szpital psychiatryczny. Reszta to stos ruin, blaszanych baraków po farmach i wysypiska śmieci. Nie ma tu co szukać, by znaleźć można tylko i wyłącznie guza. Idealne miejsce na dwie, totalnie zamknięte lokacje, w których nikt nie chce przebywać.

Teren zniszczony i w większości zapomniany. Ogromne hale, fabryki czy nawet huty stoją nieużywane i powoli rozpadają się w gruz. Czas nie oszczędza nikogo, a tutaj widać to aż za dobrze. Niepotrzebne oraz przestarzałe, czekają na wyburzenie i zbudowanie tutaj marketów czy jednego, ogromnego kompleksu przemysłowego. Aktualnie jednak służą za częstą bazę wypadową gangów czy też przemytników.

Śmierdzi i wilgotno – to pierwsze spostrzeżenia, jakie wpadają do czyjejś głowy, gdy tu przychodzi. Ogromne tankowce, handlowce, a nawet marynarka wojenna przewija się przez to ogromne, wodne „miasto”. Ze względu na idealną lokalizację, port Rathelonu jest jednym z najbardziej rozwiniętych na zachodnim wybrzeżu i może poszczycić się ogromnymi dochodami. To prawdziwy, złoty szlak.

Ciągnące się kilometrami, piękne i nasłonecznione wybrzeże kusi wielu ludzi, by przyjechać i tu odpocząć. Cisza, jaka tu panuje, jest miłą odskocznią od miejskich plaż, które zawsze obfitują w dużą ilość ludzi, a relaks tam zdaje się graniczyć z niemożliwością. Dzikie, czyste piaski, ciepłe od słońca oraz błękitna woda to wizytówka tej części wybrzeża. Można tu spacerować godzinami, a jeśli ktoś ma dość odkrytych terenów może przenieść się do lasów sosnowych, które pokrywają cały teren tuż za wydmami. Aż dziw, że w pobliżu takiej metropolii, jaką jest Rathelon, można jeszcze napotkać na tak piękne miejsca.

Daleko na południu rozciąga się pustkowie, gdzie nikt nie chciałby trafić bez wody i jedzenia. Sanara to jedna z największych pustyń, które znajdują się po tej części świata i pomimo, że daleko jej do piaszczystych kuzynek w Afryce, jest równie zabójcza. Słońce praży tu niemiłosiernie przez cały rok, a deszczy tu tyle, co kot napłakał. Sama pustynia jest częściowo porośnięta trawą, można tu napotkać wszelkiej maści kaktusy, a masyw czerwonych gór tli się na wschodzie. Gdzieniegdzie znajdują się malutkie jeziorka i strumienie, które – o dziwo – nie wyschły i to wkoło nich kręci się życie. Przez Sanarę przelatuje jedna z głównych dróg na południe kraju. Na jej uboczu często można napotkać niewielkie motele ze stacjami benzynowymi.

To rejon, gdzie wśród rozległych jezior i zielonych, gęstych lasów można odnaleźć spokój i ciszę o jakiej się marzyło, uciekając z miasta. Nazwa pochodzi od kamieniołomów, które są rozsiane w okolicach miasteczka, z których wydobywa się słynny, niemalże śnieżnobiały kamień. Sama kraina to ostoja bogactw natury – mnogość zwierzyny kusi wszystkich myśliwych w te strony, a podróżnicy mają ogrom miejsc do zwiedzania. Znajdzie się tu nawet coś dla fanów żeglarstwa, wędkowania czy odpoczynku nad jeziorami. W lato jest tu idealnie, zimą zaś – strasznie mroźnie.

Daleko na północy ciągnie się łańcuch górski. Zimy w tej okolicy są wyjątkowo srogie i długie, a osad tutaj niemalże nie ma. Głównie przebywają tu drwale oraz górnicy. Na terenie Blanco Cesta znajduje się wiele cennych źródeł minerałów, jak i również dzikiej, chronionej zwierzyny. Same góry są zalesione, a jeśli ktoś będzie na tyle odważny i ruszy na szlaki, będzie mógł ujrzeć ich piękno w całej okazałości – wiele tutaj wodospadów, kotlinek usłanych fioletowymi dywanami wrzosów, niewielkich łąk usianych pachnącymi kwiatami, jak i łyse wierzchołki mieniące się czerwienią skuciny. Prawdziwe, dzikie ostępy.

Bo kto nie lubi bezsensownie ponabijać sobie postów w przypływie nudy? Ano właśnie. Każdemu czasem brakuje zajęcia, które pozwoliłoby na zabicie dłużącego się czasu lub po prosu ma ochotę oderwać się na kilka minut od pisania postów na rzecz... pisania postów, jednak o mniej wyczerpującej treści. To jeden z tych działów, w których nikt nie zwraca uwagi na nadmierne offtopowanie, o ile nie jest to pisanie posta pod postem.

Tutaj każdy powinien znaleźć coś dla siebie, bowiem dział służy do prowadzenia luźnych rozmów o wszystkim, jak i o niczym. Każdy ma możliwość podzielenia się tu swoimi zainteresowaniami, a także tym, co lubi, a czego nie oraz tym, jaką muzykę czy gatunki filmowe preferuje. A może ktoś posiada jakiś talent lub chciałby poprowadzić swoją działalność graficzną? Wystarczy założyć temat w przeznaczonym do tego subforum.

Miejsce dla starych i niepotrzebnych już tematów. Jednakże tak na dobrą sprawę czasem warto zachować sobie przynajmniej resztkę wspomnień.